Jechałem wczoraj od Gubina do Lublina. Była potrzeba wyciągnięcia gotówki. I ZONK! Na MOPach nie ma, po wioskach i miasteczkach jechałem, też nie ma. Oczywiście przy centrach handlowych i większych sklepach są, ale nie miałem czasu swoją wielką landarą pakować się w tłok. Jeszcze niedawno człek się potykał o Euronety i Eurocashe, teraz nie ma się o co potknąć. Ktoś coś?
--
Jako człowiek oblatany w najlepszych towarzystwach, z ukończoną szkołą tańców nowoczesnych i figurowych, zawsze robię wszystko a propos i wytrzymuję najcięższe nawet artykuła salonowego kodeksu karnego. Ale o wiele mnie kto niemożebnie podgrymasza, łobuz się robie i z samem sobą wytrzymać mnie trudno.